Protesty rolników: blokada dróg na Warmii i Mazurach trwa cały dzień
Dnia 20 marca, w środę, na Warmii i Mazurach rolnicy zorganizowali protest, paraliżując ruch na głównych drogach regionu. Akcja protestacyjna rozpoczęła się o godzinie siódmej rano, a jej zakończenie przewidziano na godzinę 19:00. Wśród miejsc, które stały się epicentrum protestu, znalazły się węzły Nidzica Północ i Nidzica Południe.
Na terenie całego województwa warmińsko-mazurskiego zamknięto kilkadziesiąt dróg. Szczególnie intensywne działania protestacyjne miały miejsce na trasach S7, DK51 i DK16, gdzie rolnicy postawili tzw. 'sztywne’ blokady. Pozostawione zostały jedynie korytarze życia umożliwiające dostęp do miejsc różnego rodzaju zdarzeń drogowych.
Chociaż wzburzeni rolnicy rozpoczęli swoje akcje o różnych porach, to już o godzinie siódmej rano blokady stanęły na S7 w pobliżu węzłów Nidzica Północ i Nidzica Południe oraz w okolicach Rychnowa i Pawłowa. Inny czas startu protestu miał miejsce na rondzie przed Dywitami, gdzie blokada drogi krajowej nr 51 została ustawiona kilka godzin później.
Piotr Miecznikowski, przewodniczący Rady Powiatowej Warmińsko-Mazurskiej Izby Rolniczej powiatu nidzickiego, podkreślał podczas zgromadzenia w miejscowości Litwinki, gdzie miała miejsce jedna z blokad: „Protestujemy przeciwko importowi produktów rolno-spożywczych z Ukrainy i przeciwko Zielonemu Ładowi. Nasze protesty trwają już od około 2 miesięcy, od 23 stycznia i w naszej sytuacji, w sytuacji rolników za wiele się nie dzieje. Dawaliśmy propozycje ministerstwu rolnictwa, rządowi, spotykaliśmy się kilkukrotnie i nie ma żadnego odzewu. Dlatego też protestujemy po raz kolejny. Zielony Ład nie dotyczy tylko rolnictwa, ale dotyczy całego naszego społeczeństwa. To dodatkowe opłaty związane z emisją spalin, czyli każdy obywatel będzie płacił za posiadany samochód, mówimy o certyfikatach energetycznych, o konieczności ocieplenia budynków”.