Święta – radość, czy przykry obowiązek

Święta – radość, czy przykry obowiązek

Święta zbliżają się wielkimi krokami, a razem z nimi często narasta stres i niepokój. Czy ze wszystkim zdążymy, czy karp się nie spali, czy pierogi się nie rozkleją, a prezenty będą trafione. Często sami się nakręcamy i nie potrafi się uspokoić i wyciszyć, by dostrzec prawdziwy sens tego wydarzenia. Dla osób wierzących są to ważne święta, ze względu na obchodzone narodziny Jezusa Chrystusa. Jednak również ateiści chętnie świętują Boże Narodzenie, ponieważ nierozerwalnie wiąże się z tradycją. Co zatem zrobić, aby Święta były przyjemnością, a nie kolejnym stresującym wydarzeniem?

Skup się na ludziach, nie na przedmiotach

Najważniejszą wartością Świąt, jest możliwość spędzenia czasu z bliskimi. Możemy wówczas porozmawiać o wszystkim nigdzie się nie spiesząc. Tak naprawdę, nie powinno mieć znaczenia to, czy cioci Krysi przypadnie do gustu kolor apaszki, ani czy dziecko brata będzie się cieszyło z kolejnego zestawu drogich klocków. To jest w jakimś sensie ważne, ponieważ poprzez dawanie bliskim prezentów, możemy im podarować radość. Tak naprawdę jednak, najwspanialszym podarunkiem jest wspólnie spędzony czas.

Uszka i karp nie są warte twoich nerwów

Masz na głowie mnóstwo obowiązków. Jesteś tak zmęczona, że nie masz na nic siły. A tu jeszcze w perspektywie pojawia się lepienie setki uszek, wyprawienie i przyrządzenie karpia i dekorowanie choinki. To prawda, zgodnie z tradycją, to wszystko składa się na Święta. Jednak nic się nie stanie, jeśli na wigilijnym stole pojawią się uszka z marketu i mrożony karp. Święta są dla nas, a nie my dla nich. Powinien to by czas pełen radości i odpoczynku, a nie obowiązków i stresu ponad nasze siły.

Uśmiechnij się, Święta to radość

Zamiast spędzać czas w kuchni padając na nos, zrób coś dla siebie. Pograj z rodziną w ulubioną grę, obejrzyjcie razem film, albo wybierzcie się na spacer. Za kilka lat będziesz te chwilę wspominać z uśmiechem na ustach. O przypalonym karpiu, czy rozklejonych uszkach, nikt nie będzie pamiętał. Chyba, że będą to historie opowiadane w przyszłości w formie żartu.